Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:737.49 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:27:16
Średnia prędkość:27.05 km/h
Maksymalna prędkość:63.40 km/h
Suma podjazdów:2800 m
Maks. tętno maksymalne:194 (97 %)
Maks. tętno średnie:167 (83 %)
Suma kalorii:18363 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:52.68 km i 1h 56m
Więcej statystyk

Powrót z Lubelskiej Masy Krytycznej

Piątek, 30 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne < 50km
Powrót sprawny, bez przygód w towarzystwie burzy, która przemieszczała się równolegle do mojej drogi powrotnej, czyli krajowej 19ki. O dziwo, nawet częściowo miałem z wiatrem:D A ten przywilej mi się rzadko zdarza:p

Lubelska Masa Krytyczna

Piątek, 30 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Masa Krytyczna
Pierwszy raz w życiu byłem na tego typu imprezie i muszę przyznać, że warto było przyjechać z Lubartowa:) Bardzo fajna atmosfera, życzliwi ludzie i spoko trasa. Myślę, że będę starał się uczęszczać na Lubelskie Masy regularnie:)







Na Lubelską Masę Krytyczną

Piątek, 30 lipca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Inne < 50km
W końcu przestało padać:D Akurat pogoda zrobiła się ładna na MK:) Pomimo ostrego mordowindu w drodze do Lublina, jakoś trasa szybko zleciała i w sumie takiej tragedii nie było. Ze dwa razy podczepiłem się pod TIRy i mnie troszkę podciągnęły. Po drodze przed podjazdem w Elizówce spotkałem jednego Bikera, który jak się później okazało, też był na Masie. Po dojeździe do Lublina jako, że miałem jeszcze sporo czasu do Masy pojechałem na Statoil po Powerade'a:)



Test szosy

Środa, 28 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Powrót od mechanika z warsztatu gdzie zostawiłem auto, plus chwilkę po mieście. Wrażenia z jazdy bardzo pozytywne:) Jedyne co muszę jeszcze poprawić to przednie koło, bo troszkę chodzi na boki i trzeba dociągnąć linkę tylnego hamulca, bo praktycznie nie działa. Reszta jest ok.

Zakupy i składanie:)

Piątek, 23 lipca 2010 · Komentarze(0)
Tak udało się:D Dziś zakupiłem ostatnie potrzebne mi części do nowego/starego roweru - szosy, ale głównie z miejskim przeznaczeniem. Rama leżała już prawie drugi rok. Koła i przerzutki zostały po przekładce sprzętu na nową ramę. Dziś dokupiłem:
a)hamulec (na razie tylko przód)


b)suport + korba SHIMANO 52-39 170mm


c)siodełko i reszta


A tak wygląda baza do rozbudowy:p


Rowerek składam jak najmniejszym kosztem finansowym, bo wole ładować kasę w model nr.1:D Rama Gironelli, ale nie wiem czy to jest model czy producent:p Jak ktoś wie proszę pisać:p

Wycieczka do Lublina

Środa, 21 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne > 50km
Od kilku wyjazdów łapię się na tym, że nic nie wychodzi z moich wcześniejszych planów, jeśli chodzi o trasę wycieczek:p Tak było i dziś. Planowałem wybrać się do Kocka - bo dawno nie byłem, ale po wyjściu z domu zobaczyłem, że wracałbym pod wiatr. Nie było wyjścia lecim do Lublina. Przez pół drogi w tamtą stronę wiatr raz pomagał, a raz wiał w twarz:p Ale jakoś szybko poszło i znalazłem się pod Zamkiem.


Królowa pod Zamkiem:D

Zawsze bardzo podobało mi się Stare Miasto w Lublinie. Byłem już na wielu takich starówkach, ale ta ma jakiś niewytłumaczalny klimat:)








Jest jeszcze troche do zrobienia, jeśli chodzi o remont niektórych kamienic.


Wieża Trynitarska od strony Zamku.




Brama Krakowska od Krakowskiego Przedmieścia.


Uliczne dzieła:)


Fontanna na Placu Litewskim.


Odpoczywająca Dama:)

Powrót przez Krasieni, Starościn, Samoklęski. Na trasie spotkany tylko jeden kolarz na jakimś treckingu. Pogoda świetna - żar z nieba i oczywiście wiatr.
Samopoczucie:****



Piosenka na dziś:


.

Mamusia ostrzegała:p

Poniedziałek, 19 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne < 50km
Plan na dziś - pokręcić gdzieś blisko domu przed jazdami w Lublinie (na prawko kat.C). Patrze za okno pochmurno, ale sucho. Przed wyjazdem telefon kontrolny mamusi:p Ostrzegała, że u niej w Lublinie pada, ale pomyślałem, że może mi się uda i mnie nie złapie... no i się nie udało:p:p Od 7go kilometra deszczyk nie opuścił mnie aż do samego domu. Odziwo w połowie trasy miałem średnią 31,8km/h, a całą drogę powrotną miałem z mordowindem, także nawet troszki przyśpieszyłem (co rzadko mi się zdarza pod wiatr). Calutki mokry, ale bardzo zadowolony (zarówno ze średniej, jak i samego wyjazdu) cały i zdrowy wróciłem do domu. O mały włos, a pojechałbym do szpitala, a nie do domu, bo przy jakichś 45km/h postawiło mnie bokiem kiedy wjechałem w kompleksowo zreperowaną dziurę na drodze - sposób kompleksowej i profesjonalnej naprawy? zasypanie żwirem:/
Samopoczucie:****



#lat=51.40485&lng=22.67201&zoom=11&type=0

Piosenka na dziś:

.

Lenistwo:p

Czwartek, 15 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne < 50km
Tak jak w tytule:p Chyba mnie ono dziś dopadło, ale jednak udało się je pokonać. Trasa krótka, aby trochę pokręcić. Nie wiem czy to przez pogode, czy przez zmęczenie samym oglądaniem dzisiejszego etapu Tour de France:p Pierwszy raz jechałem drogą z Jawidza do Niemiec i musze stwierdzić, że tragedii nie ma.
Samopoczucie:**


Jawidz Road:D



Łucka.



Piosenka na dziś:


.

Michów - do rodzinki:)

Środa, 14 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne > 50km
Kolejny dzień piekła:p Troszkę mniej słoneczka było, ale za to strasznie duszno. Plan - odwidzić rodzinę, która przyjechała do Michowa z Gliwic. W tamtą stronę jakimś cudem udało mi się uciec przed deszczem i to dwukrotnie. Za to przez całą drogę nie opuszczał mnie ostry mordowind. Odziwo średnia do Michowa wyszła mi 29,7km/h. U babci posiedzieli my, pogadali i pojedli:p No właśnie pojedli to mało powiedziane:p Ogromny talerz zapchany po brzegi...kaszanką:D Jeju jaka była dobra, ale zdecydowanie dużo za dużo:p Po jedzonku chwila odpoczynku i wracam do domu. Po drodze kilka razy miałem wrażenie, że bardziej toczę się niż jadę:p WYdłużyłem sobie trochę drogę powrotną i jakoś dotarłem do domu:p Ogólnie fajna jazda tylko taka ilość jedzenia w trakcie wycieczki to lekka przesada:p Pozdrowienia dla Babci:D
Samopoczucie:****


Droga z Firleja do Kamionki.


Krajowa 19ka.



Piosenka na dziś (usłyszana przed wyjazdem i jakoś nie dawała spokoju:):


.

Po egzaminie

Poniedziałek, 12 lipca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria Inne < 50km
Licencjat zdany!!!:D Może teraz znajdzie się trochę więcej czasu na bardziej regularne wypady:) Trasa znana, żar z nieba i porywisty mordowind do Kaznowa (troszkę mnie wymęczył:). W powrotnej drodze trafiłem na IDIOTĘ, który postanowił sobie wyprzedzic i wypadł mi na czołówe przy moich 50km/h :/ Niektórzy chyba muszą coś komuś zrobic, żeby uświadomic sobie pewne sprawy:/ Aż szkoda gadac i się denerwowac...
Samopoczucie:***



Piosenka na dziś:

.