Wpisy archiwalne w kategorii

Kock

Dystans całkowity:353.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:12:28
Średnia prędkość:28.32 km/h
Maksymalna prędkość:63.40 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:50.44 km i 1h 46m
Więcej statystyk

Szaro, mokro i ... wietrznie.

Niedziela, 11 kwietnia 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Kock
Zgodnie z planem 7.22 budzik wyrywa ze snu, patrze za okno i nic zachęcającego do jazdy nie widzę więc idę dalej spać... 7.32 ponownie się budze jednak tym razem z bardziej pozytywnym nastawieniem - czyli ruszaj swoje leniwe dupsko z ciepłego łóżka:p Trzeba korzystać nawet z takiej pogody, bo ostatnimi czasy okazję do jazdy mam tylko w weekendy i jak na razie nie zapowiada się na jakąś wielką zmianę:/ Szybkie śniadanie i jestem w drodze. Trasa stała choć dawno nie jeżdżona - do Kocka i powrót do Lubartowa. To co widziałem przez okno było jedynie małą zapowiedzią:p Dziś przekonałem się, że płaskie szprychy przy bocznym wietrze nie są zbyt dobrym rozwiązaniem:p Zwłaszcza jeśli jeździ się samemu - choć jednego "brata kolarza" w drodze powrotnej spotkałem, ale na powitaniu się skończyło, bo jechał w inną stronę.

Moje Kochanie na tle nowo budowanej obwodnicy Kocka, a w przyszłości części drogi S19.

Tak wyglądam ja:p

Droga krajowa nr. 19.

Pojedynek z Królem Polskich Szos:D Oczywiście jak przystało na Legendę pokazał mi gdzie jest moje miejsce na drodze:)

Jak zwykle jestem bardzo zadowolony, że jednak ruszyłem się z domu nawet w taką pogodę. Zapraszam chętnych do Lubartowa na jakiś wypadzik:) Pozdrawiam.

Z rana w słoneczku:)

Wtorek, 27 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Kock
Piękna słoneczna pogoda, średni wiatr który raz utrudniał, a raz pomagał.

Po przerwie

Wtorek, 6 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Kock
Szybka rundka do Kocka i z powrotem. Nareszcie bez wiatru:p

Do Kocka:)

Sobota, 5 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Kock
Pomimo południowo-zachodniego wiatru, wiejącego chwilami naprawdę mocno chyba mogę zaliczyć ten wyjazd do jednego z bardziej udanych w mojej skromnej "karierze":p. Można by opisać wszystko w dwóch słowach: "jazda idealna". Oby częściej zdarzały się tak udane wyprawy.