Po egzaminie

Poniedziałek, 12 lipca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria Inne < 50km
Licencjat zdany!!!:D Może teraz znajdzie się trochę więcej czasu na bardziej regularne wypady:) Trasa znana, żar z nieba i porywisty mordowind do Kaznowa (troszkę mnie wymęczył:). W powrotnej drodze trafiłem na IDIOTĘ, który postanowił sobie wyprzedzic i wypadł mi na czołówe przy moich 50km/h :/ Niektórzy chyba muszą coś komuś zrobic, żeby uświadomic sobie pewne sprawy:/ Aż szkoda gadac i się denerwowac...
Samopoczucie:***



Piosenka na dziś:

.

Powolna rekreacja

Sobota, 10 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne > 100km
Celem dzisiejszej wycieczki był Nałęczów:) Cel oczywiście został osiągnięty:p Tempo spokojne, bo zabrał się ze mną znajomy Pan Doktor:) Fajna traska, sporo podjazdów i szybkich zjazdów. Pogoda wyśmienita - choc czasem troszkę za mocno wiało w twarz w drodze powrotnej. Na miejscu chwila relaksu i dawaj znowu do Lubartowa. Nieprzyjemnych przygód na szczęście brak:) Spotkaliśmy kilku rowerzystów w tym dwóch kolarzy.


Nawet Nam plazme włączyli:D









?127876124141709

Popołudniowe kręcenie

Czwartek, 8 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne < 50km
Po południu wiatr powoli ucichał, więc postanowiłem ruszyc się z domu:) Szybkie przygotowanie i jestem na trasie. Plan początkowy zmienił się po jakichś 15 km, kiedy to spotkałem znajomego Pana Doktora, który wracał do Lubartowa. Szybka decyzja i zawracamy co by raźniej było jechac:) Po krótkiej rozmowie o niedzielnej imprezie dojeżdżamy do Lubartowa. On jedzie do domu, a ja jeszcze dalej pokręcic. Uderzam na Tarło, Chlewiska, Serniki i przez Łuckę do Lubartowa. Po drodze chwila przerwy na pogadauszki ze starą/nową znajomą:p Pogoda idealna - początkowo trochę wiało, a i słoneczko nie zawiodło:)
Samopoczucie: ****





Piosenka na dziś:


.

Kolejna 200ka:D XVII Święto Roweru

Niedziela, 4 lipca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Inne > 200km
Na ten dzień czekałem naprawdę dlugo:) I oto w końcu przyszedł XVII Lubartowskie Święto Roweru. Piękna pogoda, dobre nastawienie i oddany głos na kandydata na prezydenta:p Wyjazd 7.15, a 7.25 jestem na miejscu. Ubranie się, złożenie roweru, przygotowanie bidonów i już 7.40 czekam w kolejce na zapisy. Wszystko poszło szybko i sprawnie, więc ruszam na trasę. Po przejechaniu 300 metrów miłe zaskoczenie – po krótkiej rozmowie z innym kolażem okazało się, że trochę razem pojedziemy. Z trochę zrobiło się 85 km. Potem ja skoczyłem na małe kółko (17km) i znowu śmignęliśmy razem na duże (34km). Kolejne okrążenia przemierzałem już sam. W między czasie chyba na jakimś 70km koledze zdarzył się wypadek – przeleciał przez kierownice, ale tak się dzieje kiedy wyjmuje się telefon i naciska się przedni hamulec:p Na szczęście nic mu się nie stało, a wyglądało na coś naprawdę poważnego:/ Później było już spokojniej. Ogólnie impreza świetnie zorganizowana jak co roku. Plan na ten rok to 221km, ale że troszkę zwalniałem żeby poczekać na kolegę pod koniec zabrakło mi czasu na ostatnią rundkę. Mocno się tym nie przejmuje, bo i tak to jest całkiem niezły wynik, a i pojeździłem sobie z kimś:) Ludu było dokładjnie 7135. choć oficjalne dane dopiero w następnym tygodniu. Wynik identyczny jak w tamtym roku z małą różnicą jeśli chodzi o średnią. Przy okazji imprezy pogadałem sobie troszkę z prawdziwymi kolarzami (a nie takimi jak ja:p:p:p). W tym roku padł też nowy rekord – jakiś kolo wykręcił 289km w czasie tych 10h. Ładnie:) Teraz kilka dni odpoczynku od roweru, bo nogi troszkę bolą – zwłaszcza lewe kolano:/ Coś ewidentnie jest z nim nie tak jak powinno być… Więcej zdjęć i szczegółów z samej imprezy wkrótce…

Jak się okazuje udało mi się być jedną z 8 osób, które przejechały po 204 km, a przed nami było zaledwie 10 osób, które zrobiły więcej kilometrów - także całkiem, całkiem:D.

Łącznie zostało przejechanych 11 532 okrążeń (liczonych po 17km), czyli 196044 km (praktycznie 5 razy okrążyliśmy ziemię:p)!!!:D
Samopoczucie: *****


Mój, mój, mój... :D


Start/meta.






Słaba jakość niestety (kadr z filmu)



Przejazd przez miasto po zakończeniu imprezy.

Mała trasa (17km)


Duża trasa (34km)


Piosenka na dziś (związana z prawie osiągnięciem celu):



.

Nowy sprzęt

Piątek, 2 lipca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Inne < 50km
Zakupy!!!:D Taak pojechałem dziś do Lublina na zakupy:p Plan był taki, żeby kupić żele Isostara i do domu. Jednak plan uległ minimalnej zmianie:p Do żeli doszedł jeszcze pulsometr Sigma PC15, opony + dętki Hutchinson (w promocji w Decathlonie za 149.00zł) i izotonik Isostara:p I tak z 50zł zrobiło się ponad 400zł:p Czułem się normalnie jak w święta:p Powrót do domu, meczyk w TV (brawo Holandia!!!), założenie sprzętu i nadeszła pora na jego próbę:) Ogólnie świetna jazda, super pogoda no i ostatnie przetarcie przed niedzielnym XVII Lubartowskim Świętem Roweru. Mam nadzieje, że obędzie się bez przygód:p
Samopoczucie: ****




Mój nowy kokpit.




Takie mam oponki.


A taką mam Sigmę:p



Piosenka na dziś:

Rekreacja

Czwartek, 1 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne < 50km
Wyjazd wcześniej nieplanowany. Pomysł zrodził się na boisku do koszykówki, gdzie toczylem mały pojedynek z kolegą:p Pojedynek jakoś szybko się skończył, a że do zmroku bylo jeszcze trochę czaasu trzeba było skorzystać z dzisiejszej pieknej pogody:) W podróż udałem się z koleżanką Beatą (pozdrawiamy serdecznie Panią Beatę:D:), z którą od dawna próbowałem ustalić jakiś termin wspólnego wyjazdu:) Ustawka pod Zgodą, punkt 19.10 wyruszamy na małe kółko Lubartowskiego Święta Roweru (redakcja przypomina, że w najbliższą niedziele tj, 4 lipca kolejna już XVII edycja tej wspaniałej imprezy:). W Kozłówce krótka przerwa i spotkanie z pawiem:p Powrót przez Skrobów i rozstanie przy moście. Beata do domu, a ja jeszcze na traskę przez Chlewiska i Serniki również do domu:) Po drodze jeszcze jakiś idiota jadący chyba Oplem, postanowił pościgać się ze mną na moście i potem na zakręcie, czego omal nie przypłaciłem wywrotką, bo chyba sporadycznie używający mózgu owy idiota w tym aucie zajechał mi drogę:/
Samopoczucie: ****


Pałac w Kozłówce.


Pan Paw:p


Nasze Rumaki:)



Krótko

Środa, 30 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Firlej
Ehh a miało być regularnie po zakończeniu roku akademickiego:/ Krótka rundka do Firleja i powrót do Lubartowa tą samą drogą (krajowa 19ka).
Samopoczucie:***

Nadbużańskie kręcenie

Czwartek, 24 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne > 50km
W końcu wiatr troszkę się zmniejszył i można się było wybrać na kolejne wywczasowe szosowanie. Trasa przy wyjedzie bliżej nieokreślona – jedyne co wiedziałem to, że uderzam w stronę Chełma. Potem odbijam w prawo co by jakoś dolecieć do krajówki Lublin Włodawa. Tam długie delikatne podjazdy. Niby tego nie lubię, ale dzisiaj jakoś mi one mocno nie przeszkadzały. Ogólnie super wyjazd. Piękne słoneczko, wiatr lekko odczuwalny (może oprócz kilku dłuższych prostych). Fajne tereny – większość przez piękne lasy, gdzie o dziwo w 80% droga na 4+.
Samopoczucie: ****





Wiatr 11/10

Wtorek, 22 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne < 50km
7:30 rano... środek nocy:p Pobudka, szybkie spojrzenie na zegarek i znowu ide spać:p Po chwili jednak dochodzę do wniosku, że w jakimś celu ten rower nad jeziorko brałem:) Taaak odpoczywa się troszkę nad jeziorem ze znajomymi ze studiów przed egzaminem licencjackim – trochę się odpoczywa, a troszkę się uczy:p Różnie bywa z proporcjami:)
Trasa początkowo fajna (droga z Włodawy do Chełma). Skręcam na Sobibór – kolega polecił – i po dojedzie do Stacji Sobibór ku mojemu zdziwieniu dowiaduje się od Strażnika Granicznego, że kolejne 3 km musze przejechać przez las, jeśli chce się dostać do Włodawy (a taki był plan). Powolutku, powolutku i jakoś szło. W pewnych momentach osiągałem zawrotną prędkość, która dochodziła do 24km/h :D Potem już z górki, jeśli nie brać pod uwagę wiatru…. Tak jak w tytule – wiatr 11/10:p W takich warunkach jeszcze nie jeździłem:p Co w ciągu większości drogi przeszkadzało, pod koniec obróciło się na moją korzyść :D Od Włodawy do Okuninki z licznika nie schodziło 35km/h, a i ponad 50km/h przez dłuższy czas gościło na liczniku. Także koniec naprawdę udany i pozytywny:)
Samopoczucie: ***







Droga do nikąd

Czwartek, 17 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne < 50km
Początkowo stała trasa na Witulin, jednak w Jagodnicy postanowiłem coś zmienić i jak się okazało dobrze zrobiłem, bo poznałem kolejną fajną traskę:) Między Jagodnicą, a Worgulami 100% masełko:D Widać, że niedawmo kładziony asfalt. Potem bez szału, ale tragedii nie było (oprócz jednego 30m odcinka). Przeskoczyłem krajową 2ke i poleciałem na Porosiuki z nadziją, że jakoś dojade do Białej. Tak się jednak nie stało. Po drodze zapytałem pewnego Pana, który spawał (nie to nie był student:p) o możliwość zrobienia jakiegoś kółeczka i dojazd do Białej, ale stwierdził, że jest taka opcja, ale tylko polną drogą. Także w tył zwrot i jedziemy:) Pogoda znowu nie zawiodła (co widać na zdjęciach).




Wspomniane masełko:)


Nad rzeczką:)