Postanowiłem nie jeździć już w tym sezonie w terenie i chciałem poświęcić czas na jazdę na rolkach (kolega robił, niedługo wrzucę zdjęcie). Pogoda zaczęła dopisywać i stwierdziłem, że cykloza zbyt doskwiera człowiekowi, więc chwilkę pokręciłem.
Okropny wiatr, co widać po tętnie i średniej prędkości:p Do 15km ostry mordowind i śr.22km/h. Z wiatrem lepiej - z licznika nie schodziło 33-35km/h. Ogólnie dużo bluzgania na wiatr, ale po wszystkim zadowolenie, że dałem radę;)
Krótki, spokojny wypad na rower z nową współlokatorką Emką:D Ja na swoim Authorze, a Ona na moim Gironelli:) Na maxa ostry mordowind w drodze powrotnej.
Wycieczka o charakterze treningu, czyli coś nowego, bo cokolwiek zaplanowanego:p Do Firleja troszkę szybciej (AVS 31km/h i HR avg 150). Do Kamionki przez ciemno planowałem troszkę zwolnić, żeby tętno utrzymywało się na poziomie 130-140 ud/min. przy czym średnia trzymała się około 26km/h. Od Kamionki do Lubartowa znowu szybciej - tętno powyżej 160 cały czas i średnia nie spadła poniżej 30,7km/h. W międzyczasie banan:D HR time: <130 0:24:03h 130-160 0:38:22 >160 0:21:35
Rano budzi mnie słoneczko:D Nareszcie:D:D Drzewa uginały się od wiatru co nie wróżyło nic dobrego na ten wyjazd, ale jak się okazało nie było tak tragicznie. Do Jawidza ostry wiatr w twarz, potem już w plecy, albo boczny, ale bardziej z tylu niż z przodu. W Sernikach do sklepu po banana:p Powrót przez miasto, gdzie spotkałem kolegę, który mnie nie poznał (mam nadzieję, że będę bogaty:p) chyba przez mój strój:p Podczas wyjazdu dwa finisze. Samopoczucie: 7/10 Pogoda: 5/10 Zmęczenie: 4/10
Miało być bardzo wolno i spokojnie,a wyszło jak zwykle, czyli aby szybciej:p Początek wycieczki nie za ciekawy - krótka kłótnia z idiotką, która nie patrząc, że jadę na prędkości wyjechała sobie powolutku na drogę:/ Potem było już całkiem miło i przyjemnie:p Gdyby jeszcze nie ten ostry morodwind byłoby idealnie:) Ale nie ma co narzekać, tak strasznie nie było. Dziś na trasie spotkałem już kilku rowerzystów - jeden kolarz, jeden Pan z sakwami i kolega na góralu. Samopoczucie: 7/10 Pogoda: 5/10 Zmęczenie: 6/10
Przebudowa ulicy Gazowej.
Przebudowa ulicy Gazowej.
Piosenka na dziś: http://www.youtube.com/watch?v=NHOf3s70w-c
Miało być rekreacyjnie wyszło nawet sprawnie:p Rano oddawałem krew, ale nawet to nie powstrzymało mnie od wyjścia na rower:) Trasa w okolicach domu na wszelki wypadek jeśli by coś było nie tak. Pogoda w sumie spoko, troszkę wiatr przeszkadzał, ale nie aż tak strasznie. Na obwodnicy Lubartowa spotykam kolarza i jedziemy chwilę razem i rozmawiamy o nieudolnie prowadzonej transmisji z Tour de Polonge:/ Tak niestety kilka przykrych słów padło między innymi odnośnie braku grafik podczas relacji, czy długości transmisji w TV - godzinna relacja? PORAŻKA!!! Ale mail do Pana Langa wysłany i przynajmniej sumienie czystsze. Zobaczymy czy ktoś z jego sztabu odpowie...
Samopoczucie: 8/10 Pogoda: 7/10 Zmęczenie: 5/10
Ekwiwalent energetyczny po oddaniu krwi w postaci 8u czekolad:D
Witam, jestem Krzysiek. Na szosie zacząłem śmigać dwa lata temu (2008 przyp. red.;) , czyli dosyć późno, ale lepiej późno niż wcale. Zaliczam się do grona "samotnych jeźdźców", czyli jeżdżę sam, bo nie mam z kim:p Jeżdżę wyłącznie dla przyjemności:)
Moje kolarskie (a od pewnego czasu poniekąd życiowe) motto to: "Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem" (Marco Pantani)
Jakby ktoś miał ochotę pojeździć proszę pisać gg 3494333 :)