Powrót do życia

Poniedziałek, 20 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Firlej
Pierwsza jazda po tygodniowej przerwie i ostrym piciu na sobotnim weselu:p Alkohol wydaliłem z organizmu i trzeba było ruszyć tyłek, zwłaszcza, że taka piękna pogoda za oknem:) Stara, krótka trasa.
Samopoczucie: 8/10
Pogoda: 9/10
Zmęczenie: 4/10







Piosenka na dziś:


.

Miasto

Poniedziałek, 13 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Z kolegą po mieście pogadać i pozałatwiać trochę spraw.

Kolejna wycieczka >100km

Niedziela, 12 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne > 100km
Zaplanowana wycieczka po wcześniejszym umówieniu się z kolegą Pawłem (redakcja pozdrawia P.Pawła:D) na spotkanie w Nałęczowie. Wyjazd 8:04. Pogoda fajna - nie za zimno, bez wiatru, ale też bez słońca. Lekka mżawka po drodze. Małe problemy z rowerem przed samym Nałęczowem. Od krajowej 12/17 jest fajny zjazd w samym Nałęczowie więc postanowiłem podjechać sobie i zjechać jeszcze raz:p Po szybkim zjeździe spotkanie z kumplem przy stawie w uzdrowisku. Herbatka, rozmowa i decyzja, żeby odeskortować go do Puław:D W drodze postanowiliśmy zajechać do Kazimierza Dolnego. Kilka fotek na rynku, bułka z kapustą zjedzona na wałach i jedziem dalej. W Bochotnicy odbijamy na Puławy i skręcamy na ścieżkę rowerową przy wałach, żeby spokojnie pogadać. W Puławach odwiedzamy brata Pawła - Łukasza. Banan, Lion i Cola i ruszam do domu. Niestety już sam. Jechało się zdecydowanie ciężej. Czas się dłużył, ale jakoś szło do przodu. Zjazd z Garbowie na Starościn i kolejny banan. Ostatni postój w Samoklęskach na Colę i długa do domu. Ostatnie 10km troszkę przyspieszyłem.
Ogólnie bardzo udany wyjazd. W trakcie 2 finisze po płaskim, 1 pod górę i szybszy zjazd.
Samopoczucie: 8/10
Pogoda: 10/10 (praktycznie zerowy wiatr i w drodze powrotnej wyszło słoneczko, a mżawka super orzeźwiała)
Zmęczenie: 8/10

Rynek w Kazimierzu Dolnym:







Statek wycieczkowy na Wiśle.


Wieże kościoła w Garbowie.


Masełko (Borki - Garbów)



Piosenka na dziś:


.

Miasto

Czwartek, 9 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Do kolegi i do babci:p

Wietrznie, ale słonecznie:)

Środa, 8 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne < 50km
Rano budzi mnie słoneczko:D Nareszcie:D:D Drzewa uginały się od wiatru co nie wróżyło nic dobrego na ten wyjazd, ale jak się okazało nie było tak tragicznie. Do Jawidza ostry wiatr w twarz, potem już w plecy, albo boczny, ale bardziej z tylu niż z przodu. W Sernikach do sklepu po banana:p Powrót przez miasto, gdzie spotkałem kolegę, który mnie nie poznał (mam nadzieję, że będę bogaty:p) chyba przez mój strój:p Podczas wyjazdu dwa finisze.
Samopoczucie: 7/10
Pogoda: 5/10
Zmęczenie: 4/10







Piosenka na dziś:


.

III LUBELSKI FESTIWAL ROWEROWY E.Leclerc TORO BIKEFEST 2010

Niedziela, 5 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne > 50km
Wyjazd zaplanowany już dużo wcześniej. Oczywiście pojechałem tam tylko pokibicować, a nie startować. Choć nie powiem, ciągnie mnie do spróbowania jakiegoś XC. Bardzo fajna impreza, tylko szkoda, że pogoda odstraszyła widzów, bo było ich bardzo mało. Ekstra miejsce ktoś wymyślił do takiej imprezy - stok koło Globusu. Wieczorem zapowiadała się niezła atrakcja - zjazd równoległy przy sztucznym oświetleniu, ale niestety nie zostałem, bo chciałem zobaczyć jak poradzi sobie drużyna piłkarska z mojego miast - Lewart Lubartów. No i chłopaki nieźle zagrali - wygrali 1:0 z jednym z czterech pretendentów do awansu. Przez całą drogę padało, także troszkę zmokłem:p Dzisiaj bez wypadku:p
Samopoczucie: 6/10
Pogoda: 3/10
Zmęczenie: 6/10





















Piosenka na dziś:


.

Nowa trasa Lbrt. - Garbów - Krasienin - Lbrt.

Sobota, 4 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne > 50km
Wycieczka po wczorajszej imprezie:p Rano głowa trochę bolała, ale jakoś przeszło w miarę szybko. Rzut oka za okno - super pogoda (w końcu przestało wiać!!!:D i padać:p). Postanowiłem śmignąć dziś nową traską (wracałem ostatnio z Puław częścią tej drogi i jakoś mnie naszło, żeby zawitać tam rowerem). Albo tydzień bez jazdy, albo impreza poskutkowały strasznie wysokim tętnem:/ Jechało się świetnie, więc nie wiem czemu tak mi serducho waliło. Asfalt w 60% masło, reszta całkiem całkiem z wyjątkiem jakichś 4 kilometrów zaraz za zjazdem z krajowej 12/17 na Niemce. W drodze z Krasienina przed Samoklęskami mój kolejny wypadek:/ Z daleka zobaczyłem jakąś grupę, która później okazała się być pielgrzymką. Na liczniku miałem około 35km/h, ale widząc, że Pan Porządkowy (taki co macha chorągiewkami, kto był na pielgrzymce ten wie:p), śmiało puszcza samochody zza grupy zacząłem zwalniać. Niestety zbyt późno, bo na czołówkę wyskoczył mi bus. Ostre hamowanie, w ostatniej chwili próba ucieczki na pobocze i niestety wielkie BUM:p Znowu:p Zahaczyłem o jego lusterko (wypadło z oprawki) i runąłem na trawkę. Za chwilkę leci do mnie zakonnica z drugą Panią:p Wstałem sprawdziłem czy wszystko mam na miejscu i czy rower cały, pogadałem z kierowcą i pojechałem dalej. W Samoklęskach przystanek na Colę i powrót do Lubartowa. Po drodze spotkałem kilku kolarzy w okolicach Krasienina (pewnie wymiatacze z Lublina).
Samopoczucie: 8/10
Pogoda: 8.5/10
Zmęczenie: 6/10









?128360660748951

Piosenka na dziś:

.

200ka z Rowerowym Lublinem

Niedziela, 29 sierpnia 2010 · Komentarze(4)
Kategoria Inne > 200km
Pobódka 6 rano i pierwsza myśl - nigdzie nie jadę:p Za chwilę już na nogagach. Szybie śniadanie i tata wiezie mnie do Lublina. Właśnie z Lublina ruszała nasza wycieczka organizowana przez kolegów z Rowerowego Lublina - zobaczyłem temat na forum i postanowiłem pojechać z nimi. Temat był w dziale turystyczno-rekreacyjnym więc nie nastawiałem się na wielką średnią i ostry wycisk. Wyruszamy 8:15 i już po kilku minutach odpada jeden z kolegów:( Chyba troszkę za duże tempo na początku narzuciliśmy:/ Od Starościna do Piask mieliśmy wiatr w plecy, co było widać na liczniku – 31-32km/h. W Piaskach szama:D Pyszne flaczki i drugie:) Zapchani jedziemy dalej. Na 91 kilometrze zachciało mi się turlać po asfalcie:p Jechałem ostatni, a kolega przede mną ostro zahamował. Nie zdążyłem go minąć i zrobiłem wielkie BUM! Troszkę się poobijałem tym razem:/ Rower też ucierpiał – rozerwana owijka. No i największym poszkodowanym został jeden z bananów, które wiozłem w tylnej kieszonce:p Chwila odpoczynku i śmigamy dalej. Od Piask wiatr ciągle w twarz, piekielny wiatr:p Jeden z kolegów przez całą podróż borykał się z bólem kolana i musieliśmy troszkę wolniej jechać i niekiedy mu pomagać. Raz było już bardzo blisko żeby zrezygnował, ale wybiliśmy mu ten pomysł z głowy i dał radę:)

Kolejna 200ka zaliczona, a był to jeden z punktów przed zakończeniem sierpnia:) Bardzo fajnie jechał się w grupce, gdzie można było z kimś pogadać, pożartować, ale i wiedzieć, że ktoś pomoże w trudnych chwilach. Tempo turystyczne, ale coś za coś:) Powrót już w nocy – a ja baran nie zabrałem lampek:p Także wielkie dzięki dla 4 chłopa z którymi przyszło mi jeździć:) Pozdrawiam.
Samopoczucie: 10/10
Pogoda: 1/10 (dałobym zero przez ten wiatr, ale było słonecznie i tylko raz złapał nas krótki deszczyk:)
Zmęczenie: 7/10










Piosenka na dziś:


.

Sierpniowa Masa Krytyczna

Piątek, 27 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Masa Krytyczna
Jak w tytule. Już druga moja impreza tego typu. Fajna atmosfera, całkiem niezła pogoda, czyli ogólnie udany wyjazd (choć tym razem na leniucha, bo autem do Lublina:p).



Piosenka na dziś:


.