Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:541.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:19:08
Średnia prędkość:28.29 km/h
Maksymalna prędkość:66.30 km/h
Suma podjazdów:900 m
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:45.10 km i 1h 35m
Więcej statystyk

Samotna 100ka:)

Sobota, 5 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne > 100km
Troszkę zmieniona trasa Lublin - Łęczna (Lubartów - Łęczna - Lublin (Zalew Zemborzycki) - Natalin - Krasienin - Samoklęski - Kamionka - Lubartów). Wycieczka zaplanowana wczoraj, ktorej plan został w 100% zrealizowany:) Początkowo stałą trasą do Lublina przez Łęczną, a potem do sklepu rowerowego Cyklo Sport na ul. Wigilijnej po drugi koszyk na bidon (niestety jeszcze nie doszedł). Nie było co monotwać, więc kupiłem 3 żele energetyczne (żeby nie bylo, że jechałem na darmo:p) i dalej nad Zalew Zemborzycki na jakąś szamkę (potrawa gyros z frytkami musiała wystarczyć:). Chwila zadumy nad widoczkami i ruszyłem na dalsze przedzieranie się przez miasto. Wyskoczyłem na trasę na Warszawę i odbiłem na Krasienin (chciałem poznać jakąś nową traskę). Wybór okazał się morderczy, ale i w gruncie rzeczy bardzo trafny:) Pomęczyłem się tam na kilku podjazdach, ale spotkałem brata kolarza, z którym zabrałem się, aż do Samoklęsk. Podniósł trochę moje morale, a i podróż stała się przyjemniejsza:) Po rozmowie nad brakiem inteligencji niektórych kierowców rozstaliśmy się w Samoklęskach - ja zostałem pod sklepem, a On pojechał dalej. Spotkaliśmy się jeszcze przed Kamionką. Forma? Hmm powiedzmy, że jestem zadowolony choć kilka poważnych kryzysów było:p

A to wyniki z poszczególnych odcinków:
Lubartów - Łęczna:
time 0:51.23h dist. 25.8km avg. 30.14km/h
Łęczna - Lublin:
time 0:41.45h dist. 20.9km avg. 30.03km/h
Lublin (miasto):
time 1:04.40h dist. 26.1km avg. 24.21km/h
Lubin - Lubartów (przez Krasienin):
time 1:26.24h dist. 39.5km avg. 26.82km/h


Przed wyjazdem.


Droga nr. 829 Lubartów - Łęczna


Wjazd do Łęcznej.


Nad Zalewem Zemborzyckim.


Rzeka Tyśmienica za zaporą.


Zalew Zemborzycki.

W trzyosobowej grupce:)

Czwartek, 3 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Inne < 50km
Planowany wyjazd z Doktorem Andrzejem i jego znajomym z Parczewa. Do Doktora dojazd rowerem, a do Parczewa samochodem, i znowu na rowerku. Jak się okazało znajomy Doktora, jest moim imiennikiem:) Planowane spokojne tempo do Sosnowicy i z powrotem. Droga - idealna:D Super asfalcik. Dowiedziałem się co i jak ze zmianami prowadzącego w grupie i po chwili jechało się naprawdę świetnie. Ominęły nas 2 burze, ale niestety przyszła trzecia i wygrała:p Przymusowy postój pod przystankiem, a kiedy przestało padać, a raczej lać, ruszyliśmy w drogę powrotną. Troszkę nas zmoczyło, ale nie było tragedi. Znowu do auta i powrót do domu. Następnym razem nie będziemy się lenić i do Parczewa dojedziemy rowerkami:p Niestety brak zdjęć, bo telefon zostawiłem w aucie i jak się później okazało była to dobra decyzja:) Podsumowując, powoli odkrywam przyjemność z jazdy w kilka osób:) [A licznik dalej pokazuje kosmiczne tętno:/ ma ktoś jakieś pomysły co może być nie tak???kupiłem nawet żel do usg - nie pomógł:p]